Spotkanie z Mistrzem GTF: Maciej Kostun
Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych fotografią na spotkanie z naszym Członkiem Honorowym – Maciejem Kostunem w dniu 19 maja 2016r o 18:00 w GAK Scena Muzyczna.
Zobaczyć będzie można prace fotograficzne Macieja oraz posłuchać jego fotograficznych opowieści…. a wiadomo, że Maciej opowiadać potrafi! Zapytany o parę słów o sobie – podesłał mi tekst poniżej.
Tymczasem ja zapraszam i polecam. Przyprowadźcie znajomych albo niech oni Was przyprowadzą ;)
uszanowania, A.D.
PS – przyznaję, że dostarczone mi przez Macieja zdjęcia 'ocenzurowałem’ samowolnie i na stronie użyłem tylko jedno. Dlaczego? Cóż – bo naprawdę warto przyjść i zobaczyć je na własne oczy. A jest co oglądać! :)
Słów kilka o delikwencie (Kostunie Macieju).
Fotografii przypisany zostałem od czasów Drucha. Po nim nastąpiła epoka Smieny i pierwszych porywów wystawienniczych (68r.). Potem to już długi czas NRDowskiej Practiki Super TL i również wymarłej Minolty 800i.
GTF to początek lat 70-tych, z bardzo szybkim „awansie” do zarządów, w których pracowałem (z krótkimi tylko przerwami na pełnienie funkcji np Sędziego Koleżeńskiego bardzo) wiele kadencji. Był też okres prezesury w GTF i to w czasie spokoju PRLowskiego jak i stanu wojny z nami. Równolegle do tej części działań, pracowałem w gdańskim WUŻ jako marynarz. Ale i etatowym Kierownikiem Sekretariatu GTF, z własną siedzibą, sekretarką i księgową byłem również.
Profesjonalnie fotografią zajmuję się od momentu, w którym panujące jeszcze władze PRLu zezwoliły „S” na wprowadzenie dwóch tytułów prasowych (1989) i w jednym z nich (Tygodnik Gdański) przepracowałem 3lata, by po sprywatyzowaniu Dziennika Bałtyckiego przenieść się tam z naczelnym i kilkoma dziennikarzami. Tam pracowałem lat 10, by w 2000r. przenieść się na lat 7 do kolejnego tytułu, miesięcznika o zdrowiu „Vilcacora”. W tym też roku zostałem delegowany na 3tyg. do Peru, z której to wyprawy powstała wystawa foto i kilka publikacji, w tym też książkowych. „Udziału” w wydawnictwach książkowych mam kilkanaście. Są wśród nich też oczywiście te najważniejsze, jak np bryk wagi ciężkiej (ok.10kg) „Dziesięciolecie Polski Niepodległej 1989-1999), „Pod kreską, Mariana Kołodzieja portret własny”, dwa albumy pięknych akwareli Zbigniewa Szczepanka „Zamki Śląska” i „Zamki Pomorza Warmii i Mazur” czy też „Tajemnice dawnej medycyny i magii”. Ale były też dwie książki kucharskie, tomiki poezji itp.
Cały obszar fotografii, to również produkt „artystyczny”, czyli fotografia niepotrzebna nikomu, ale dająca radość i sens tworzenia, wysyłania prac na konkursy, udziałów w wystawach zbiorowych czy indywidualnych. Ta najważniejsza dla mnie, to „Ja za tym stoję, ale komu to służy”, która w całości jak też jej pojedyncze prace zdobyły wiele medali. Ona też wprowadziła mnie do ZPAF po zaliczeniu egzaminów okręgowych i państwowych. Aktualnie, w Okręgu Gdańskim ZPAF, sprawuję funkcję skarbnika i vice prezesa.